środa, 30 września 2015

Wywiad z Moniką czyli Polką mieszkającą we ......... Francji

Cześć,
Zapraszam Was na kolejny już wywiad z cyklu Polka za granicą :) Postanowiłam nieco urozmaicić tematykę bloga, dlatego co jakiś czas będzie pojawiał się wywiad z kobietami żyjącymi poza granicami Polski głównie blogerkami. Czy im się to podoba ? Dowiecie się po przeczytaniu każdego nowego wpisu z nimi w roli głównej :) Dzisiaj jak wskazuje tytuł pytania będą skierowane do Moniki autorki bloga www.mamanotuje.pl



1. Jaki był powód, że nie zostałaś w Polsce?

Monika: Powód był bardzo prozaiczny - lepszy standard życia we Francji. No i mój mąż miał swoją kawalerkę, pracę. Ja w tym czasie kończyłam dopiero studia i nie miałam w Polsce nic, więc bardziej logiczna była moja przeprowadzka do niego a nie odwrotnie.

  
2.Dlaczego wybrałaś Francję?
        
Monika: Właściwie to nie wybrałam Francji, a Francja wybrała mnie. Nigdy nie planowałam przeprowadzki za granicę, nigdy też nie uczyłam się francuskiego i przeprowadzając się znałam tylko bonjour i merci. A cały ten przewrót w moim życiu był zasługą mojego męża Francuza. To on był jedynym powodem aby zostawić wszystko i przeprowadzić się do innego kraju.

3. Jak długo już tam mieszkasz i czy planujesz powrót do Polski czy raczej nie?

Monika: Mieszkam we Francji od 2,5 roku, chociaż zaliczyłam też w tym okresie kilkumiesięczny pobyt w Polsce. Powrotu raczej nie planuję. Chociaż Polska zawsze będzie moim domem i krajem numer jeden, to we Francji mam teraz swoją rodzinę. Ale jak to mówią, nigdy nie mów nigdy.


      4. Do czego najbardziej nie mogłaś się przyzwyczaić zaraz po przyjeździe? 

Monika: Najbardziej przeszkadzał mi brak znajomych i rodziny. Nieznajomość języka nie ułatwiała poznawania nowych ludzi i mimo obecności ukochanej osoby czułam się samotna. Dla mnie była to wielka zmiana i trudna do zaakceptowania. Jeśli chodzi o różnice kulturowe to nie mogłam przyzwyczaić się do powszechnego całowania na przywitanie i pożegnanie, nawet z zupełnie obcymi mi ludźmi. Bo to sąsiad, tu współpracownica męża, a tam jego kolega. Dla mnie nie było normalne witanie się tak, np. z 50-letnim mężczyzną, którego widziałam pierwszy raz w życiu. Dla nich natomiast jest to zupełnie normalne i niektórzy czuli się urażeni moim ociąganiem.

      5. Czy są jakieś rzeczy, które szokowały Cię we Francji? 

Monika: Oprócz powszechnego całowania, to chyba ogromna liczba obcokrajowców. Czasem mam wrażenie, że takich obcych jak ja jest tu więcej niż rodowitych francuzów. Zaskoczyło mnie też bardzo, z jaką łatwością mężczyźni zagadują do obcych kobiet. W Polsce "podryw" na ulicy nie jest zbyt powszechnym zjawiskiem. Tutaj to norma, że idąc ulicą, siedząc w parku czy metrze można usłyszeć komplementy od obcych lub dostać zaproszenie na kawę. Jednocześnie młode pokolenie podchodzi do związków mało poważnie. Niestety zauważyłam, że dla ludzi w moim wieku bardziej liczy się ilość niż jakość związków. Byłam też w szoku, gdy się okazało że dla wielu Francuzów Polska i Rumunia to w zasadzie to samo. Wiele razy mówiąc że jestem z Polski, słyszałam w odpowiedzi pytań i monologów na temat Rumunii. Naprawdę, nie wiem z czego to wynika.

6.Czy są jakieś zajęcia dzięki którym łatwiej Ci się było przyzwyczaić do nowego kraju?

Monika:  Odkąd się przeprowadziłam marzy mi się kurs francuskiego, ale nigdy nie mogę się załapać. Za pierwszym razem czekałam kilka miesięcy na rozpoczęcie nowego kursu a jak w końcu przyszedł termin to musiałam się wyprowadzić. Później obecność malutkiego dziecka uniemożliwiła mi to (kursy to zwykle kilka godzin dziennie). Najbardziej przetrwać początki pomogło mi chyba samodzielne odkrywanie Paryża i okolic. Uwielbiam spacerować więc często zapuszczałam się na piesze wędrówki po Paryżu na kilka godzin dziennie. Pamiętam jakie było przerażenie mojego chłopaka, gdy powiedziałam mu że wybrałam się sama do lasku Bulońskiego - słynącego z prostytutek i transwestytów, o czym wcześniej nie wiedziałam.

7. Czy od zawsze mieszkałaś tam gdzie mieszkasz?
  
Monika: Moja wędrówka po Francji zaczęła się od Paryża, a właściwie miasta do niego przylegającego. Miałam to szczęście że na piesze spacery z domu chodziłam pod wieżę Eiffla i do Luwru. Mieszkałam tam 7 miesięcy i bardzo dobrze wspominam to miejsce. Później krótko były nadmorskie okolice Bordeaux, a obecnie mieszkam w okolicach Lyonu. Bardzo lubię tą okolicę ze względu na spokój, bliskość gór i duże skupisko Polonii.

8. Dlaczego założyłaś bloga? 

Monika:  Blog miał być głównie odskocznią od codziennych obowiązków. Potrzebowałam czegoś co byłoby tylko moje, co pozwoliłoby mi na chwilę zapomnieć o gotowaniu, sprzątaniu i zmienianiu pieluch. I muszę powiedzieć że swoją rolę spełnia świetnie. Może to coś niewielkiego ale daje mi wytchnienie i satysfakcję.

9. Czy znasz jakieś ciekawe zwyczaje albo tradycje, których nie ma w Polsce, a są we Francji? 

Monika: Z tymi tradycjami francuskimi to ciężko... mąż pochodzi z arabskiej rodziny i chociaż urodził się we Francji to jednak bliższe są mu (a więc i mi) tradycje arabskie.
 
Co myślicie o takich wywiadach? Dodawać je częściej na bloga? Piszcie w komentarzach :)
Wszystkie wywiady, które były przeprowadzone i które pojawią się w przyszłości znajdują się w zakładce Wywiady

9 komentarzy :

  1. No tak, zazwyczaj najciężej jest z powodu braku znajomych, rodziny i bariery jezykowej, aklimatyzacja i te sprawy...,ale cóż...takie życie ;-) fajnie sie czytało , buzka

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bym chciala mieszkac we Francji :) PIĘKNY KRAJ I JĘZYK :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna sprawa z taką mieszanką życiową, czyli mąż arab, żona polka i mieszkanie we Francji! U mnie podobnie !

    http://platinumskull.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wywiad, na prawdę bardzo interesujący i ciekawy! :) Wiele rzeczy podobnych jak u mnie, ponieważ również mieszkam za granicą :) Chciałabym zwiedzić Francję :)
    http://clauditta-blog.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny pomysł z takimi wywiadami! Super!:)
    Pozdrawiam

    puszczykowsky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Marzę o wyjeździe za granicę w przyszłości, mam nadzieję że mi się uda! pomożesz mi proszę w wyzwaniu i poklikasz w linki? http://emilizzenike.blogspot.com/2015/09/15.html dziękuje za pomoc, za każdy klik się odwdzięczam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo miło mi się czytało. Oczywiście , pozdrawiamy panią Monikę! ;>
    My Polacy jesteśmy wszędzie! Odwiedzę , bloga Pani Moniki , ma prześliczny uśmiech.
    Pozdrawiam
    http://azjatyckakawiarenka.blogspot.tw/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się ten wywiad ;) Francja to naprawdę ciekawe państwo

    adgam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny wywiad! :) Zazdroszczę Monice mozliwości codziennego jedzenia croissantów, bagietek, pysznego crème brulée (akcent nad u, coś mi się spieprzyło z klawiaturą i mam tylko polskie znaki :/ ) i zupy cebulowej :3 ;p Muszę się jeszcze kiedys wybrac do Francji, bo to piękny kraj z ciekawą kulturą i pyszną kuchnią xd ;) Tylko niektóre zwyczaje są dziwne...choćby to całowanie na powitanie...ja bym wolała tylko podać rękę, no ale cóż...

    OdpowiedzUsuń


Weryfikacja obrazkowa wyłączona



Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka