wtorek, 27 października 2015

Wywiad z Santi z love by Santi czyli Polką mieszkającą w ..... Niemczech

Cześć,
Zapraszam Was na kolejny już wywiad z cyklu Polka za granicą :) Postanowiłam nieco urozmaicić tematykę bloga, dlatego co jakiś czas będzie pojawiał się wywiad z kobietami żyjącymi poza granicami Polski głównie blogerkami. Czy im się to podoba ? Dowiecie się po przeczytaniu każdego nowego wpisu z nimi w roli głównej :) Dzisiaj jak wskazuje tytuł pytania będą skierowane do Santi autorki bloga lovebysanti.pl



  1.  Jaki był powód, że nie zostałaś w Polsce?
Santi: Czuję się jak na badaniu socjologicznym (śmiech - sama sobie dopisałam). Może inaczej, nie było żadnego powodu, abym została koniecznie w Polsce. Dość szybko pokonałam barierę językową i odkryłam możliwości. Więc dlaczego by nie? Nie widzę patetyzmu ani specjalnego patriotyzmu w zostawaniu w danym kraju dla idei. Czasy się zmieniły - jeśli tylko zapragniemy, możemy być obywatelami Europy w każdym tego słowa znaczeniu.


 2. Dlaczego wybrałaś Niemcy?

Santi: Z powodów filozoficznych. Pierwszy raz przyjechałam do Niemiec w 2008 roku na stypendium do Archiwum Husserla we Fryburgu Bryzgowijskim. Języka uczyłam się jeszcze w szkole, choć w stylu w jakim uczy się w szkole i dopiero na studiach rozkwitła moja miłość do tej terminologicznej precyzji, którą można uchwycić jedynie w oryginale. Potem mieszkałam jeszcze w Wiedniu, ale gdy przyszło do decyzji, gdzie zakładać swoje gniazdo z perspektywą rodziny oraz przyszłości - padło na Berlin. Spakowałam plecak, wynajęłam pokój i przyjechałam

3.Jak długo już tam mieszkasz i czy planujesz powrót do Polski czy raczej nie?

Santi: Jak wspomniałam, w samym Berlinie jestem już 6 lat. Nie planuję powrotu, bo mój wyjazd nigdy nie był dla mnie ani czymś trudnym, ani czymś koniecznym. Choć faktycznie moja pierwsza praca to housekeeping. Zaczynać w kraju, który nie jest nasz, w którym nie ukończyło się edukacji, zawsze jest trudniej. Ale są i jasne strony - który u mnie napełniały pełnię obrazu słońcem. Być może kiedyś zamieszkam jeszcze w Polsce, a może w Nowym Jorku. Któż to wie?

 4. Do czego najbardziej nie mogłaś się przyzwyczaić zaraz po przyjeździe?
Santi: Trudno powiedzieć, ponieważ od drugiego roku studiów byłam stale w podróżach i na stypendiach. Znałam kraje niemieckojęzyczne. Ale chyba do dziś wciąż mnie dziwi, że w Niemczech filmy są synchronizowane, tj. aktorom jest podkładany głos w tutejszym języku. Jestem w Berlinie 6 lat, a "w drodze" zagranicą od 2008 roku - to już kupa czasu. Tak naprawdę teraz w Polsce są rzeczy, do których nie umiem, nie mogę i nie chcę się przyzwyczajać.
5.  Czy są jakieś rzeczy, które szokowały Cię w Niemczech?
Santi: Nie. Jak wspominałam, więcej chyba od zawsze i po dziś dzień szokuje mnie w Polsce. Ale wolałabym się nie wdawać w światopoglądowe dyskusje. Powiem tylko tyle, że nie jest przypadkiem, iż pracuję jako doradca intymny czy inaczej sex-coach. Czuję, że wciąż w klasycznym modelu polskiej rodziny musi się zmienić - na korzyść kobiet.


6..Czy są jakieś zajęcia dzięki którym łatwiej było Ci się przyzwyczaić do nowego kraju?

Santi: Jeśli do czegoś może być się trudno przyzwyczaić to do bycia mamą w nowym kraju. Bo faktycznie wtedy krąg znajomych i okazji do wyjścia drastycznie maleje. Pisanie erotycznych opowiadań oraz rozwijanie biznesu online dało mi poczucie, że nieważne gdzie jestem, jestem w domu - mogę rozwijać swoją pasję i budować firmę. Podobnie spotkania z kobietami w mojej pracy - najczęściej przez skype. 

7.  Czy od zawsze mieszkałaś tam gdzie mieszkasz?
Santi: Mieszkałam w Opolu, Krakowie, Fryburgu Bryzgowijskim, Wiedniu, znowu Opolu i Berlinie. Na razie.

8.. Dlaczego założyłaś bloga?
Santi: Tu będzie dłuższa historia. Bloguję już niemal dziesięć lat - więc musi tak być. Na początku pisałam o swojej seksualności, przeżyciach, poszukiwaniach, zdobytej wiedzy. Zawsze przeplatając to nieświętymi opowiadaniami, oczywiście wszystko anonimowo. Prawie 2 lata temu mój blog został shackowany, a ja przestałam być na nim incognito. Musiałam dokonać wyboru, co dalej. Moja córka była już na świecie, a ja miałam już za sobą drogę wracania do poporodowej formy (myślę raczej psychicznie i życiowo niż tylko fizycznie), to zdecydowałam, że mogę zacząć robić to, co sprawiało mi najwięcej radości już zupełnie oficjalnie. Założyłam nieswieta.pl, a potem lovebysanti.pl, rozbudowując tę o anglojęzyczną lovebysanti.com. Jak widać mam poczucie, że świat nie ma dla mnie granic. Co złudne, ale pozwala poczuć, że lata się na chmurach.  

9.Czy znasz jakieś ciekawe zwyczaje albo tradycje, których nie ma w Polsce, a są w Niemczech?
Santi: Oktoberfest? Skoro mamy październik to na pewno numer jeden, choć akurat wielu Polaków o tym wydarzeniu wie. Ale jest coś takiego jak "Tanz in den Mai" - wtańcuj w maj, przyjęcie w noc poprzedzającą 1-go maja, gdy tańczy się wokół przystrojonego drzewa. Nie mam pojęcia skąd pochodzi ten zwyczaj i dopatruję się jakichś pogańskich korzeni, ale fajnie byłoby to sprawdzić.



Chciałabym Was zaprosić na bloga Santi lovebysanti.pl , ponieważ pisze o tematach, które we współczesnym świecie są zawsze aktualne :)
Co myślicie o takich wywiadach? Dodawać je częściej na bloga? Piszcie w komentarzach :)
Wszystkie wywiady, które były przeprowadzone i które pojawią się w przyszłości znajdują się w zakładce Wywiady

2 komentarze :

  1. Kolejny bardzo fajny post! uwielbiam je czytać :-)) Buziaki!


    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Santi wydaje się być bardzo ciekawą osobą, a Jej blog nietypowy, więc z przyjemnością zapoznam się z jego treścią :)
    Mam kilka zdjęć przy tej bramie z ostatniego zdjęcia :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń


Weryfikacja obrazkowa wyłączona



Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka