Cześć,
Zapraszam Was na kolejny już wywiad z cyklu Polka za granicą :) Postanowiłam nieco urozmaicić tematykę bloga, dlatego co jakiś czas będzie pojawiał się wywiad z kobietami żyjącymi poza granicami Polski głównie blogerkami. Czy im się to podoba ? Dowiecie się po przeczytaniu każdego nowego wpisu z nimi w roli głównej :) Dzisiaj jak wskazuje tytuł pytania będą skierowane do Anny współautorki kanału na youtube Ania & Żaneta Emigrantki Ania robi również śliczną biżuterię, którą możecie kupić na dawanda.com oraz założyła grupę Lavendowa grupa dla przedsiębiorczych kobiet w Polsce i na emigracji. Zapraszam Was do odwiedzenia tych wszystkich stron, bo naprawdę warto :)
Zapraszam Was na kolejny już wywiad z cyklu Polka za granicą :) Postanowiłam nieco urozmaicić tematykę bloga, dlatego co jakiś czas będzie pojawiał się wywiad z kobietami żyjącymi poza granicami Polski głównie blogerkami. Czy im się to podoba ? Dowiecie się po przeczytaniu każdego nowego wpisu z nimi w roli głównej :) Dzisiaj jak wskazuje tytuł pytania będą skierowane do Anny współautorki kanału na youtube Ania & Żaneta Emigrantki Ania robi również śliczną biżuterię, którą możecie kupić na dawanda.com oraz założyła grupę Lavendowa grupa dla przedsiębiorczych kobiet w Polsce i na emigracji. Zapraszam Was do odwiedzenia tych wszystkich stron, bo naprawdę warto :)
1. Jaki był powód, że nie zostałaś w Polsce?
Ania: W Polsce miałam firmę, ale denerwowała mnie niestabilność
finansowa. Mój mąż zawsze marzył o wyprowadzce z Krakowa i wzbogaceniu swojego
CV. Otrzymał pracę w Londynie jeszcze z Polski. Interview odbyło się za pomocą
aplikacji Skype. Przekonał mnie i wyjechaliśmy razem.
Ania: Rozważaliśmy kraj tylko z językiem, który
obydwoje znamy na zadowalającym poziomie. Mój mąż w branży IT od dawna pracuje
używając angielskiego, dlatego szukał pracy w zawodzie. Nie wyobrażam sobie wyjechać do kraju, gdzie
nie umiem porozumieć się w podstawowych kwestiach. Nie lubię czuć się bezradną.
Braliśmy kilka miejsc pod uwagę, ostatecznie wygrał Londyn.
3. Jak długo już tam mieszkasz i czy planujesz powrót do Polski czy raczej nie?
Ania: Mieszkamy tu już ponad 2,5 roku, w styczniu
będzie trzy lata odkąd jesteśmy w Anglii. Założenie od początku było, że po
około 5 latach będziemy wracać do Polski. Taki ,,deal’’ małżeński. Nigdy nie
ciągnęło mnie do mieszkania na stałe poza Ojczyzną. Chce, aby w przyszłości moje dzieci miały
dziadków na miejscu i chodziły do polskiej szkoły. Marzy mi się domek z
ogródkiem i oczkiem wodnym, a te marzenia o wiele łatwiej spełnić na polskiej
ziemi niż w Londynie.
4. Do czego najbardziej nie mogłaś się przyzwyczaić zaraz po przyjeździe?
Ania: Do lewostronnego ruchu na drodze i patrzenia
na pasach nie w tę stronę co zwykle.
Ania: Na początku myślę, że ceny mogą tu naprawdę
zszokować, zwłaszcza, jeśli jeszcze przeliczamy na złotówki. Łapałam się za
głowę, kiedy mnożyłam razy 5,6 ceny biletów na metro czy wynajmu mieszkania.
Multikulturowść – to, że spotkasz tu ludzi z całego świata. Z jednej strony
jest to ciekawe zjawisko, którego w
Polsce nie ma, ale trzeba się do tego przyzwyczaić.. Jest tego naprawdę sporo.
Byłam także zszokowana sposobem ubioru, co niektórych Londyńczyków czy niskim
standardem mieszkań.
6. Czy są jakieś zajęcia, dzięki którym łatwiej było Ci się przyzwyczaić do nowego kraju?
Ania: Niestety nie wiem. Nie brałam udział w
żadnych specjalnych zajęciach adaptacyjnych, jeśli o to pytasz. Myślę, że głównie czas i to jaką mamy pracę i
jakimi ludźmi się otaczamy wpływa na to, jak szybko się adaptujemy. Mi zajęło
to tak naprawdę około 8 miesięcy. Uważam, że to długo. Znam jednak osoby, które
mieszkają tu parę lat i dalej nie czują się jak u siebie. Tak to jest być
Emigrantem…
7.Czy od zawsze mieszkałaś tam gdzie mieszkasz?
Ania: Nie mieszkałam wcześniej w innych angielskich
miastach. Od początku był to Londyn, aczkolwiek zmienialiśmy już lokalizację 3
razy. Mieszkałam już na północy Londynu, później na wschodzie, a obecnie jest
to południowo-zachodnia część.
8.Dlaczego założyłaś bloga?
Ania: Blog miał pomóc mi się zaaklimatyzować.
Tęskniłam za firmą, dużo pracowałam przez pierwsze 1,5 roku w pracach, które
nie dawały mi satysfakcji. Postanowiłam któregoś dnia zrobić coś dla siebie.
Tak powstała strona London Lavender. Z
czasem rozwijała się coraz bardziej, a ja kilka miesięcy temu postanowiłam
poświęcić się temu zagadnieniu i części mojego życia jeszcze bardziej. Zrezygnowałam ze stałej pracy i zostałam
Freelancerką. Naprawdę nie żałuję, bo teraz znacznie szybciej widzę efekty
swojej pracy,a blog i inne rzeczy
szybciej się rozrastają. Ostatnio udało mi się nawet otworzyć mój pierwszy
sklep online z moją biżuterią London Lavender Shop, rozkręcić swój kanał na
YouTubie ,,Emigratki’’ wraz ze znajomą, założyć swoją lawendową, kobiecą grupę
na Facebooku i udzielić super wywiadu dla Akademii Kreatorek Vika Nova.
Ania: Choćby Halloween – w Londynie bardzo hucznie
obchodzony. Wszyscy się przebierają, malują i idą się bawić.
Co myślicie o takich wywiadach? Dodawać je częściej na bloga? Piszcie w komentarzach :)
Wszystkie wywiady, które były przeprowadzone i które pojawią się w przyszłości znajdują się w zakładce Wywiady
Co myślicie o takich wywiadach? Dodawać je częściej na bloga? Piszcie w komentarzach :)
Wszystkie wywiady, które były przeprowadzone i które pojawią się w przyszłości znajdują się w zakładce Wywiady
Ja też się zastanawiałam, czy wyjechać razem z drugą połówką oczywiście. Ale póki co na rozmyśleniach się zakończyło.
OdpowiedzUsuń